"Mały Książę" Marka Osborne’a to nietypowa hybryda. Historia Małego Księcia z kart książki Antoine'a de Saint-Exupéry'ego nie tylko wtłoczona jest tu w ramy zupełnie innej opowieści, ale i zostaje pociągnięta dalej, poza ambiwalentny finał oryginału. Tytułowy bohater znanej książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego nie był do tej pory ulubieńcem filmowców. Chociaż „Mały Książę” od momentu ukazania się w 1943 r. niemal natychmiast zyskał status klasyki, ekranizacji doczekał się bodaj tylko raz, w 1974 r. Podjął się tego trudu dziś już nieco zapomniany spec od hollywoodzkich musicali Stanley Donen („Zabawna buzia”, „Siedem narzeczonych dla siedmiu braci”) – z miernym skutkiem. Drugie podejście w wykonaniu Amerykanina Marka Osborne’a („Kung Fu Panda”) zakończyło się pełnym sukcesem. Przede wszystkim zaskakuje rewelacyjna, wysoka jakość animacji komputerowej, nieodstająca wcale od najlepszych osiągnięć Pixara.